24 września 2016 roku odbyły się obchody 145-lecia istnienia Ochotniczej Straży Pożarnej w Częstochowie.
Uroczystości rozpoczęto mszą świętą w intencji strażaków sprawowaną przez kapelana pożarnictwa powiatu częstochowskiego ks. Sławomira Galasińskiego w Bazylice Archikatedralnej Świętej Rodziny przy ulicy Krakowskiej. Po jej zakończeniu poczty sztandarowe przeszły Alejami Najświętszej Maryi Panny na Plac im. W. Biegańskiego, gdzie odbyły się dalsze obchody. Podniesiona została flaga państwowa, prezes OSP Częstochowa-Miasto przywitał zaproszonych gości, uczczono minutą ciszy zmarłych strażaków, a następnie odczytano zarys historyczny Ochotniczej Straży Pożarnej w Częstochowie. Jednostka prężnie działa od 5 listopada 1871 roku, a jej obecną specjalnością jest Ratownictwo Wodno-Nurkowe. Jest włączona w struktury Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego.
Następną częścią obchodów było odznaczenie zasłużonych druhów. Po zakończeniu tej części głos zabrali zaproszeni goście - Krzysztof Matyjaszczyk - prezydent miasta Częstochowa, dh Józef Kusal - Prezes Zarządu Gminnego ZOSP RP w Częstochowie oraz st. bryg. Jarosław Piotrowski - Zastępca Komendanta Miejskiego PSP w Częstochowie. Podziękowali oni za trud pracy jaki wkładają ochotnicy z naszego miasta strzegąc bezpieczeństwa mieszkańców. Następnie odbyły się wpisy do księgi pamiątkowej oraz zaproszono gości na poczęstunek.
W obchodach wzięło udział 9 delegacji wraz ze sztandarami: Komendy Miejskiej PSP w Częstochowie, Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP Oddziału Gminnego w Częstochowie, OSP Błeszno, OSP Dźbów, OSP Gnaszyn, OSP Kawodrza Dolna, OSP Kawodrza Górna, OSP Kiedrzyn oraz OSP Kuźnica Marianowa.
Jednostce jubliatce życzymy dalszych sukcesów i kolejnych jubileuszy, a druhom tyle powrotów ile wyjazdów!
W niedzielę, 2 października o godzinie 10:00 rozpoczęły się gminne manewry jednostek OSP z terenu gminy Mstów. Jako miejsce zbiórki wyznaczono teren przy OSP Jaskrów.
Tegoroczne manewry rozpoczęto od części teoretycznej, która miała miejsce w Zespole Szkolno-Przedszkolnym przy ulicy Starowiejskiej w Jaskrowie. Podczas tej części Komendant Gminny OSP RP w Mstowie dh Marek Wróbel przywitał przybyłych strażaków oraz omówił scenariusz ćwiczeń, który obejmował dwa założenia. Zaprosił on także strażaków na organizowany tego dnia spływ kajakowy, podzielony na dwa odcinki.
Założenie I - OSP Jaskrów:
Podczas trwania rodzinnego spływu kajakowego z Częstochowy do Mstowa w niewyjaśnionych okolicznościach od grupy spływających turystów oddaliły się dwa kajaki. Po około 20 minutach i braku łączności z osobami, które zaginęły z uwagi na niekorzystne warunki atmosferyczne, zgłoszono na numer alarmowy zaginięcie 4 osób niepełnoletnich. Zgodnie z decyzją Policji rozpoczęto poszukiwania, zaalarmowano strażaków z JRG 3, którzy udali się na miejsce z quadem, jednostki OSP z terenu gminy Mstów, a także Specjalistyczną Grupę Ratownictwa Wodno-Nurkowego OSP Częstochowa i Pogotowie Ratunkowe. Jako miejsce koncentracji sił i środków wyznaczono m. Jaskrów, ul. Starowiejska, przy moście. Do poszukiwań włączyli się także okoliczni mieszkańcy, w tym grupa młodych harcerzy. Na kierownika działań ratowniczych został wyznaczony dowódca z OSP Jaskrów, który wraz z kierowcą quada udał się na poszukiwania zaginionych wzdłuż brzegu rzeki Warty. W niedługim czasie kajakarzy odnaleziono i udzielono im kwalifikowanej pierwszej pomocy.
Założenie II - OSP Mstów:
Podczas spływu kajakowego rzeką Wartą w okolicach źródeł przy Mstowskich Błoniach doszło do wypadku. Uczestnicy spływu tracą kontakt z osobą płynącą kajakiem. Zdarzenie zostaje zgłoszone na numer alarmowy, a na miejsce zostają zadysponowane dwa zastępy z OSP Mstów wraz ze sprzętem do ratownictwa wodnego. Strażacy po zabezpieczeniu dryfującego kajaka przystępują do przeszukiwania brzegu oraz koryta rzeki. Kierujący działaniem ratowniczym prosi o zadysponowanie Specjalistycznej Grupy Ratownictwa Wodno-Nurkowego z OSP Częstochowa. Po ich przybyciu do poszukiwań włączonych zostaje dwóch nurków. Po kilkunastu minutach rota strażaków patrolujących brzeg rzeki odnajduje siedzącego w zaroślach uczestnika spływu. Po przekazaniu chłopaka w ręce ZRM traci on nagle przytomność. Ratownicy medyczni stwierdzają zatrzymanie krążenia i przystępują do reanimacji. Do pomocy włączają się także ratownicy z OSP Mstów. Po reanimacji zakończonej sukcesem, uczestnik spływu zostaje przetransportowany karetką do szpitala w Częstochowie.
Celem ćwiczeń było zapoznanie się z zasadami organizacji działań związanych z poszukiwaniem osób zaginionych; zapoznanie się z zasadami organizacji ratownictwa wodnego stosowane w PSP i OSP; doskonalenie umiejętności w zakresie udzielania kwalifikowanej pierwszej pomocy; współpraca z innymi służbami takimi jak ZRM, SGRWN OSP Częstochowa.
Po zakończonych ćwiczeniach strażacy udali się na krótkie podsumowanie, połączone z podziękowaniem od Komendanta Gminnego dh Marka Wróbla, zastępcy Wójta Gminy Mstów Adama Markowskiego oraz przedstawiciela KM PSP w Częstochowie mł. bryg. Zbigniewa Strugacza. Po części oficjalnej na uczestników manewrów czekał gorący poczęstunek.
Siły i środki:
353[S]90 SLRr Dacia Duster + Quad Honda TRX-300 - JRG 3
358[S]22 GBA 3/16 MAN 12.222 FA - OSP Małusy Małe
358[S]24 GBA 2,5/16 Star 244 - OSP Krasice
358[S]25 GLM 8 Daewoo Lublin II - OSP Siedlec
358[S]26 GBA 2,5/16 Star 244 - OSP Małusy Małe
358[S]27 GLM 8 Daewoo Lublin II - OSP Małusy Wielkie
358[S]30 GBM 2/8 Star 200 - OSP Zawada
358[S]31 GBAM 2,5/8+8 Star 200 - OSP Kuchary
358[S]33 GBA 2/16 Magirus Deutz - OSP Mokrzesz
358[S]34 GLBAM Daewoo Lublin II - OSP Kuchary
359[S]07 SLRw Ford Transit 125T330 + 359-Ł071 Łódź śrubowa - SGRWN OSP Częstochowa
359[S]45 GBA 2,7/16 Mercedes-Benz Atego 1429 AF - OSP Mstów
359[S]52 SLOp Peugeot Partner + 359-Ł03 Łódź płaskodenna - OSP Mstów
359[S]56 GCBA 3/16 Mercedes-Benz 1019 - OSP Jaskrów
359[S]57 SLRt Ford Transit 90T350 - OSP Jaskrów
359[S]98 GBM 2,5/8 Star 266 - OSP Mstów
359[S]99 GCBA 6/32 Jelcz 004 - OSP Mstów
Pogotowie Ratunkowe
17 września 2016 roku na prywatnym terenie zlokalizowanym przy ulicy Wilgowej w Częstochowie odbyły się manewry jednostek Ochotniczych Straży Pożarnych z terenu gminy Częstochowa.
W tegorocznych ćwiczeniach wzięło udział 11 jednostek włącznie z Jednostką Ratwonictwa Wodno-Nurkowego OSP Częstochowa-Miasto, którzy po raz pierwszy brali udział w tego typu manewrach. O godzinie 14 nastąpiła zbiórka na której przedstawiono gości, m.in. Prezesa Zarządu Oddziału Gminnego ZOSP w Częstochowie - dh Józefa Kusala, Komendanta Gminnego ZOSP w Częstochowie - bryg. w st. spocz. Jarosława Staszkiewicza oraz przedstawiciela Komendy Miejskiej PSP - zastępcę dowódcy JRG 1 - st. kpt. Krzysztofa Dzwonnika. Omówione zostały zasady ćwiczenia bojowego, w którym druhowie z jednostki OSP Dźbów zajęli II miejsce podczas I Regionalnego Turnieju Strażackiego w Marzęcicach i przedstawili reszcie zawodników kolejność oraz poprawność wykonywanego ćwiczenia. Zadanie każdej z jednostek polegało na:
- przeniesieniu trzech worków pszenicy z palety na paletę,Po zakończeniu ćwiczenia bojowego strażacy zostali zaproszeni na grochówkę z pieczywem, a po odzyskaniu utraconych kalorii nastąpiła zbiórka i wręczenie nagród.
Druhom z jednostki OSP Brzeziny Wielkie gratulujemy zajęcia pierwszego miejsca!
W ciągu dwóch dni strażacy byli dysponowani do dwóch utonięć na terenie zbiorników wodnych w Wanatach i Zawadzie (gm. Mstów). W działaniach brały udział jednostki PSP, OSP oraz Specjalna Grupa Ratownictwa Wodno-Nurkowego z JRG Bytomiu.
16 lipca 2015 roku około godziny 19:00 dyżurny Stanowiska Kierownia Komendy Miejskiej PSP w Częstochowie odebrał zgłoszenie o topielcu w rzece w miejscowości Wanaty. Na miejsce zadysponowano zastęp z JRG 1, OSP Wanaty oraz Oficera Operacyjnego Miasta. Działania straży polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia oraz wyłowienia ciała z wody. Mężczyzna, którego wyłowiono zwłoki był poszukiwany. Prawdopodobnie w rzece znajdował się już dłuższy czas. Dochodzenie w tej sprawie prowadzi policja.
Siły i Środki:
351[S]21 GBA 2,5/24 Renault Midlum 280 DXi - JRG 1
353[S]90 SLOp Opel Astra II - JRG 3
359[S]32 GBA 2,5/16 Star 266 - OSP Wanaty
Pogotowie Ratunkowe
Policja
17 lipca 2015 roku około godziny 8:00 dyżurny Stanowiska Kierowania Komendy Miejskiej PSP w Częstochowie odebrał zgłoszenie o topielcu w Zawadzie. Na miejsce zadysponowano JRG 2, JRG 3, Specjalną Grupę Ratownictwa Wodno-Nurkowego z JRG Bytom, OSP Częstochowa-Miasto, OSP Mstów, OSP Jaskrów oraz z-cę dowódcy JRG 3. Po dojeździe na miejsce strażacy przystąpili do zwodowania łódek i pontonu oraz rozpoczęciu poszukiwań. Ratownicy używali sonaru do zlokalizowania ciała. Po kilkugodzinnych poszukiwaniach przyniosły one rezultat i wyłowiono zwłoki topielca. Działaniami kierował mł. bryg. Zbigniew Strugacz, a Na miejscu byli obecni przedstawiciele KM PSP - st. kpt. Krzysztof Dzwonnik, st. bryg. Janusz Benduch oraz mł. bryg. Zbigniew Strugacz. Dochodzenie w tej sprawie prowadzi policja.
Siły i Środki:
350[S]90 SLRr Ford Ranger XLT - KM PSP
352[S]61 SCKn Jelcz 642 + 352[S]K1 - JRG 2
353[S]21 GBA 2,5/24 Renault Midlum 300 DXi - JRG 3
353[S]90 SLOp Opel Astra II - JRG 3
359[S]07 SLRw Ford Transit 100T350 + łódź - OSP Częstochowa-Miasto
359[S]45 GBA 2,7/16 Mercedes-Benz Atego 1429 AF + łódź - OSP Mstów
359[S]57 SLRt Ford Transit 90T350 + łódź - OSP Jaskrów
411[S]23 GLBA 0,8/2 Renault Mascott + 441[S]Ł2 - JRG Bytom
Pogotowie Ratunkowe
Policja
7 lipca 2015 roku o godzinie 17:40 Stanowisko Kierowania Komendy Miejskiej PSP w Częstochowie odebrało zgłoszenie o topielcu na zbiorniku wodnym "Adriatyk".
Na miejsce zadysponowane zostały zastępy PSP z JRG 2, JRG 3, OSP Częstochowa-Miasto, Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Wodno-Nurkowego z JRG Bytom, a także Oficer Operacyjny Miasta - bryg. Jarosław Piekarski. Jako pierwsi na miejscu byli strażacy z JRG 2, którzy od razu przystąpili do działań. Ogrodzili taśmą plażę, zwodowali dwie łódki (pierwsza z sonarem), a nurek z częstochowskiej OSP zaczął przeszukiwać zbiornik w miejscu, gdzie podobno ostatni raz widziany był topiący się mężczyzna. Po przybyciu na miejsce nurków z Bytomia zwodowano ponton z sonarem.
Przez kilka godzin poszukiwania nie przyniosły rezultatów. Działania zakończono o 21:30 - dzisiaj będą one kontynuowane.
W dniu 31 maja br. nad zalewem "Łezka" w Krzepicach przeprowadzono ćwiczenia połączone z pokazem z zakresu ratownictwa wodnego.
Jednostka OSP Krzepice będąca od 1995 roku w Krajowym Systemie Ratowniczo - Gaśniczym jest wyposażona m. in. w sprzęt niezbędny do ratownictwa wodnego. Z pomocą Ochotniczej Straży Pożarnej w Częstochowie - Jednostki Ratownictwa Wodno - Nurkowego podczas kilkugodzinnych zajęć praktycznych ćwiczono:
- BHP podczas działań ratowniczych/poszukiwawczych,
- organizacja pracy ratownika,
- techniki w ratownictwie wodnym,
- różne warianty działań ratowniczych,
- humanitarne poszukiwanie osób utopionych,
- postawa podczas dostrzeżenie osoby topiącej,
- pierwsza pomoc,
- bezpieczeństwo na akwenach wodnych,
- holowanie tonącego.
Podczas ćwiczeń obecni byli:
Przewodniczący Rady Miejskiej w Krzepicach - Mateusz Kluba
Komendant Gminny Ochrony Przeciwpożarowej w Krzepicach - dh Piotr Krzemiński
Prezes OSP Krzepice - dh Mirosław Wojtyra.
(...) Strażacy zajęli się ratowaniem
Nad stawkiem w Kusiętach, na zaproszenie Pocha, zjawili się także miejscowi strażacy ochotnicy pod wodzą prezes Edyty Czajkowskiej oraz członkowie jedynej w Polsce drużyny ratowniczo-nurkowej działającej w ramach OSP Częstochowa (inni nurkowie-ratownicy są strażakami zawodowymi). - Pomyślałem, że przy okazji warto pokazać, co robić, gdy na naszych oczach pod kimś załamie się lód - wyjaśniał Poch.
Przemysław Biel z OSP Częstochowa zanurzył się w przeręblu jako pokazowy topielec, żeby go można było ratować. - Ale byłem w kombinezonie do nurkowania założonym na ubranie - wyjawia. - Tak jak oni, bez niczego, wolę pod lód nie wchodzić. (...)
Trzeci dzień strażacy z Częstochowy wspierani przez Specjalistyczną Grupę Ratownictwa Wodno-Nurkowego z Bytomia szukają topielca w zbiorniku przy ul. Loretańskiej. Poszukiwania są prowadzone przy użyciu specjalistycznego sprzętu oraz psa wyszkolonego do tego typu zadań. Biorą w nich udział nurkowie z dwóch grup ratownictwa wodno-nurkowego: Częstochowa i Bytom. Na razie poszukiwania nie przyniosły rezultatów. Dużą przeszkodą jest głębokość zbiornika, która utrudnia poszukiwania.
Topielec został odnaleziony w piątek w godzinach porannych.
Specjaliści z Archiwum Państwowego są zachwyceni zbiorem dokumentów, które od ponad stu lat pozostają w rękach strażaków. Inwentaryzują je i przygotowują do cyfrowego skopiowania, myślą o pokazaniu ich na wystawie.
Jednostka Ratownictwa Wodno-Nurkowego Ochotniczej Straży Pożarnej w Częstochowie to w prostej linii spadkobierczyni tradycji i historii jednej z najstarszych jednostek straży ogniowych na ziemiach polskich w zaborze rosyjskim. - Druga, może trzecia w Polsce - mówi jej aktualny naczelnik Rafał Orłowski. - Chwalimy się tradycją sięgającą 1871 roku, bo mamy dokumenty, że właśnie wtedy, 5 listopada na Rynku Miejskim, stanęła drużyna straży jednolicie umundurowana i wyposażona w sprzęt. Może to jednak oznacza, że powstała wcześniej.
Papiery sprzed stu lat
W pomieszczeniach OSP przy ul. Strażackiej, po sąsiedzku z Państwową Strażą Pożarną, od lat gromadzone są dokumenty jednostki - dziesiątki tomów: stare księgi raportów, rachunków, czy protokołów. Wiele z nich ma ponad 100 lat i te z pewnością należą do najciekawszych. Właściciele postanowili pokazać zbiór specjalistom z Archiwum Państwowego w Częstochowie.
Spotykamy fachowców w siedzibie straży. Pracują w rękawiczkach, ostrożnie przeglądając pożółkłe stronice ksiąg. Część od razu fotografują. Wszystkie inwentaryzują.
- To cenny zbiór, dużo wyjątkowo dobrze zachowanego materiału - ocenia wstępnie dyrektor archiwum Elżbieta Surma-Jończyk. - Trzeba podziwiać taki szacunek dla tradycji.
Czy zostaną przekazane archiwum?
Szczególną uwagę zwracają protokoły z posiedzeń zarządu straży; do 1914 roku spisywano je w dwóch szpaltach - po polsku i rosyjsku. - Albo ten oprawiony rocznik rachunków; jak solidnie jest ułożony i przygotowany do archiwizowania - dyrektorka archiwum pokazuje pięknie zdobiony blankiet rachunkowy wykonany w z jednej z częstochowskich drukarni.
Archiwiści podkreślają, że zbiór doskonale uzupełni dotychczasową wiedzę o straży, ale też o naszym mieście. Dla badaczy jest rzeczą wyjątkowo cenną.
- Wstępnie ustaliliśmy, że całość przekażemy do archiwum. O tym jednak zdecyduje ostatecznie zarząd jednostki - dodaje naczelnik OSP. - Całkowicie się nie pozbywamy naszych zbiorów, mamy obietnicę, że otrzymamy ich kopie elektroniczne.
Mogą tam być niespodzianki
Jednostka Ratownictwa Wodno-Nurkowego OSP w Częstochowie dziś ma trochę inne zadania niż kiedyś, ale pielęgnuje tradycję. Właśnie trwają prace remontowe w jej pomieszczeniach. - Mamy trochę starych mebli, stare mundury, hełmy i inne strażackie wyposażenie. Chcemy odtworzyć starą dyżurkę, która będzie oddawać atmosferę dawnej jednostki - mówi Rafał Orłowski.
Plany wobec dokumentów ma także archiwum. - Na pewno wszystko należy zinwentaryzować i zapisać cyfrowo. Jest pomysł, żeby cały zbiór zaprezentować mieszkańcom Częstochowy urządzając wystawę. Warto przy tej okazji urządzić spotkanie naukowców, wielu z nich interesuje ta tematyka. Przede wszystkim czekamy na decyzję straży - uprzedza Elżbieta Surma-Jończyk.
Na razie przed archiwistami mnóstwo mozolnej pracy. Strażacki zbiór może kryć wyjątkowe znaleziska. Choćby takie jak raporty z pierwszych dni okupacji niemieckiej w sierpniu 1914 roku, kiedy to straż ogniowa pełniła funkcje policji czy raczej dzisiejszej straży miejskiej, zajmując się rozmaitymi sprawami porządkowymi, a nawet drobnymi przestępstwami.
W ostatnich miesiącach siedmiu strażaków z jednostki ratownictwa wodno-nurkowego OSP w Częstochowie bierze udział w kursie nurka klasycznego III klasy. Podnoszenie kwalifikacji ma związek z nowymi wytycznymi Komendanta Głównego PSP dotyczącymi ratownictwa wodno-nurkowego.
Nurkowie zdobywają umiejętności potrzebne do obsługi sprzętu i prac pod wodą. Obecnie jednostka z Częstochowy jest jedyną w Polsce o tej specjalizacji, która została w Krajowym Systemie Ratowniczo - Gaśniczym i pilotażowo odbywa szkolenie. Pozostałe zostały wycofane z systemu.
Kurs odbywa się w Szczecinie i Jaworznie na zbiorniku Kopraki. Przeszkolonych zostanie minimum 12 ratowników.
OSP w Częstochowie jest jednostką istniejącą od 1871 roku. Od 1993 roku ich specjalizacją jest ratownictwo wodno-nurkowe. Bierze udział przy wielu akcjach zarówno w naszym powiecie jak i poza. Na dzień dzisiejszy liczy 40 członków.
Oglądaj » od początku.
W dniu 10 czerwca 2014 r. na terenie zbiornika wodnego w miejscowości Blachownia oraz drogi powiatowej (ul. Sienkiewicza) wzdłuż zbiornika wodnego na wysokości skrzyżowania z ulicą Wczasową przeprowadzone zostały ćwiczenia doskonalące realizowane przez Komendę Miejską PSP w Częstochowie.
Głównymi celami ćwiczeń było:
1. Praktyczne sprawdzenie założeń dotyczących możliwości i czasu dojazdu do miejsca zdarzenia przewidzianych sił i środków, zapoznania ćwiczących z procedurami ratownictwa wodnego - sprzętem ratownictwa wodnego wykorzystywanym przez KM PSP w Częstochowie.
2. Zapoznanie ćwiczących z procedurami ratownictwa chemicznego, sprzętem ratownictwa chemicznego wykorzystywanym przez Specjalistyczną Grupę Ratownictwa Chemiczno - Ekologicznego KM PSP w Częstochowie.
3. Praktyczne sprawdzenie założeń dotyczących: wykorzystania sprzętu pływającego będącego na wyposażeniu KM PSP, rozstawienia zapór przeciwolejowych, usuwanie substancji ropopochodnych oraz zasady ich neutralizacji i doskonalenie współdziałania zastępów PSP i OSP z terenu miasta i gminy Blachownia podczas działań ratowniczych związanych z katastrofami drogowymi i na akwenach wodnych.
W ćwiczeniach udział wzięło 12 zastępów straży pożarnej oraz służby współdziałające między innymi WOPR.
3 zastępy straży pożarnej, policja, ratownicy. W Piekarach Śląskich dramatyczna akcja poszukiwawcza dwóch chłopców. Ostatni raz widziano ich w pobliżu glinianki przy ul.Czołgistów. Poszukiwania chłopców przerwano w niedzielę ok.19.00. Ratownicy mają wznowić poszukiwania w poniedziałek.
Od godzin popołudniowych w niedzielę, 25 maja trwają dramatyczne poszukiwania dwóch chłopców, ktorych jeszcze w niedzielę rano widziano nad stawem przy ulicy Czołgistów w Piekarach Śląskich. Jak wynika z ustaleń policji, istenieje duże prawdopodbieństwo, że mogli utonąć. Na miejsce ściągnięto trzy jednostki straży pożarnej, w akcji brali udział także policjanci i ratownicy medyczni. Wieczorem akcję poszukiwania dwóch chłopców w Piekarach Śląskich przerwano. Wznowiono ją w poniedziałek 26 maja. Staw przy ulicy Czołgistów przeszukują dwa zespoły płetwonurków. Poszukiwania są prowadzone mimo, iż nikt nie zgłaszał zaginięcia chłopców. Widzieli ich jednak świadkowie w pobliżu glinianki. Potem, kiedy na brzegu znaleziono tylko ubrania należące do chłopców, zaalarmowali policję. Oglądaj »
W Sieci zgłębiamy temat ratownictwa wodno-nurkowego. W woj. śląskim przy OSP funkcjonują dwie jednostki w Bytomiu i Częstochowie. Nasza - zrzesza 40 płetwonurków. Gościa Sieci Rafała Orłowskiego naczelnika Jednostki Ratownictwa Wodno-Nurkowego OSP w Częstochowie pytamy m.in. czy taka sekcja powinna być ochotnicza czy bardziej zawodowa? Oglądaj »
We wtorkowy poranek jednostki częstochowskiej straży pożarnej zostały zaalarmowane, że do akwenu w parku na Lisińcu wpadł samochód, którym jechały cztery osoby.
Zdarzenie widział przypadkowy świadek, który zawiadomił straż pożarną. Do akcji ratunkowej ruszyło siedem jednostek państwowej i ochotniczej straży pożarnej - w sumie 30 strażaków, w tym płetwonurkowie z OSP i strażacy-chemicy. Wspomagało ich siedmiu ratowników WOPR i ekipa pogotowia ratunkowego. Na miejscu okazało się, że jedna z ofiar wypadku zdołała samodzielnie wyjść z tonącego auta i dopłynąć do brzegu. Utopione auto zlokalizowano po plamie ropy na wodzie. Ratownicy szukali pozostałych ofiar. Chemicy neutralizowali zagrażającą środowisku plamę ropy. Auto udało się wydobyć na powierzchnię, w środku były dwie nieżyjące osoby, trzecią, która najprawdopodobniej utonęła po opuszczeniu auta, poszukiwali płetwonurkowie ratownicy WOPR. Po kilku godzinach akcję ratowniczą ukończono.
Tym razem to tylko scenariusz ćwiczeń, które we wtorkowe przedpołudnie odbyły się na Bałtyku-Adriatyku w parku na Lisińcu. - Wszystkie zadania zostały wypełnione, ćwiczenie można uznać za udane - podsumował mł. bryg. Wojciech Wieczorkiewicz, naczelnik wydziału kwatermistrzowsko-technicznego PSP w Częstochowie.
Samochód osobowy z czterema osobami wewnątrz zatonął dzisiaj w zbiorniku Bałtyk na terenie Parku Lisiniec w Częstochowie. Na szczęście to tylko element ćwiczeń, realizowanych przez straż pożarną, WOPR i pogotowie ratunkowe.
Działania rozpoczęły się o godz. 9.30 nad zbiornikiem Bałtyk w Parku Lisiniec.
- Celem ćwiczeń z zakresu ratownictwa wodno-ekologicznego było doskonalenie naszej współpracy z Wodnym Ochotniczym Pogotowiem Ratunkowym oraz z pogotowiem ratunkowym mówi mł. bryg. Wojciech Wieczorkiewicz, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Częstochowie.
W akcji wzięło udział 7 zastępów, czyli łącznie 30 strażaków PSP i OSP, m.in. z grupy specjalnej nurków OSP w Częstochowie, a także ratownicy WOPR i medycy. Scenariusz zakładał, że do zbiornika wpadł samochód osobowy z czterema osobami wewnątrz. Dwie z nich zdołały się wydostać, ale tylko jedna dopłynęła do brzegu. Druga - podobnie jak dwie osoby w aucie - utonęła. Strażacy i wodniacy musieli wydostać ciała, zabezpieczyć i zneutralizować paliwo, które wydostało się z pojazdu, oraz wydobyć samochód na brzeg. Ćwiczenia przebiegły sprawnie, całość trwała mniej niż godzinę.
Były odznaczenia, wyróżnienia i podziękowanie za ciężką i odpowiedzialną pracę. Ochotnicza Straż Pożarna w Częstochowie obchodziła w niedzielę 140-lecie istnienia. Oglądaj »
Oglądaj » od 4 minuty.
W niedzielę w katedrze uroczyście obchodzono 140-lecie Ochotniczej Strazy Pożarnej w Częstochowie.
Wprawdzie z czasem jednostka z ul. Strażackiej przeszła na zawodowstwo, ale ochotnicy działali równolegle. W 1993 r. skupili się na ratownictwie wodno-nurkowym.
Dzisiaj (23 października) Ochotnicza Straż Pożarna w Częstochowie świętowała 140-lecie istnienia. Uroczyste obchody jubileuszu miały miejsce w Archikatedrze częstochowskiej.
Wzięło w nich udział 19 jednostek straży pożarnej z Częstochowy i okolic, 30 strażaków z częstochowskiej OSP oraz zaproszeni goście. Łącznie około 160 osób.
- To dla nas niezwykle ważny i wzruszający dzień - mówi Rafał Orłowski z OSP w Częstochowie. - Każda okrągła rocznica jest dla nas ważna, zwłaszcza tak okazała. To czas podsumowań, bo zamyka się na nami pewien etap.
Częstochowska OSP ma specyficzną formę działalności. To jednostka o profilu wodno-nurkowym. Pracujący w niej strażacy prowadzą nawodne i podwodne akcje ratownicze na terenie całego województwa śląskiego. Do ich zadań należy ponadto eliminowanie skutków klęsk żywiołowych.
- Jesteśmy jedyną taką jednostką w województwie i jedną z kilku w Polsce, a także drugą w kraju pod względem wieku - mówi Rafał Orłowski.
Dzisiejsze obchody jubileuszu zainaugurowała uroczysta msza święta w intencji zmarłych oraz czynnych zawodowo strażaków. W trakcie eucharystii została także poświęcona tablica pamiątkowa.
- Niech ta tablica będzie pamiątką waszego codziennego poświęcenia oraz tej rocznicy. Z wielkim poświęceniem służycie bliźniemu. Niech Bóg obdarza was zdrowiem i odwagą, byście w Jego imię ratowali ludzkie życie - mówił ks. prałat Stanisław Gębka, proboszcz Katedry im. Świętej Rodziny.
Na placu przed wejściem do świątyni odczytano kronikę jednostki. - 140 lat temu dzięki wysiłkom mieszkańców Częstochowy, powstała straż ogniowo-pożarnicza. Tak narodziła się nasza historia - wspominał Jacek Klajn, prezes Jednostki Ratownictwa Wodnego i Płetwonurkowania OSP. - To organizacja szczególna, ponieważ zrzesza ochotników - ludzi, którzy bezinteresownie działają na rzecz innych, nawet kosztem własnego zdrowia i życia.
Wyrazem uznania dla zasłużonych strażaków było wręczenie im odznaczeń i dyplomów. Wyróżnionym przyznano dwa srebrne krzyże za zasługi dla pożarnictwa, sześć brązowych krzyży, sześć odznaczeń dla wzorowych strażaków, siedem - za walkę z powodzią w 2010 roku, siedem - za walkę z żywiołem oraz największe strażackie wyróżnienie - Krzyż Świętego Floriana. Ponadto wszyscy strażacy zostali nagrodzeni za wysługę lat.
Częstochowska OSP o profilu wodno-nurkowym zadbała również o upamiętnienie swojej historii. W związku z okazałym jubileuszem, wydana została monografia na jej temat.
Ochotnicza Straż Pożarna w Częstochowie kończy 140 lat. Powstała w 1871 r. zaczynając od "8 większych, 2 mniejszych sikawek na kołach, 17 większych i 15 mniejszych beczek na kołach, 10 drabin, 9 bosaków, 75 wiader i 120 toporów". Czytaj więcej »
Ochotnicza Straż Pożarna w Częstochowie obchodzi w tym roku jubileusz 140-lecia. Należy do jednej z najstarszych tego typu jednostek w kraju. Uroczystości odbędą się w najbliższą niedzielę (23 października).
- W Polsce są w sumie dwie tak wiekowe jednostki - mówi Rafał Orłowski z OSP w Częstochowie. - Nasza od 1993 roku, ze względu na potrzeby regionu, została przekształcona w jednostkę o profilu wodno-nurkowym. Prowadzimy nawodne i podwodne akcje poszukiwawcze i ratownicze na terenie powiatu częstochowskiego i całego województwa. Działamy także, gdy dochodzi do różnego rodzaju klęsk żywiołowych.
W tej chwili częstochowska jednostka liczy ponad 30 strażaków. To osoby, które pracują zawodowo, ale - gdy jest taka potrzeba - są w pełnej gotowości do działania.
- Musimy liczyć na wyrozumiałość naszych pracodawców, ale w większości przypadków nie ma z tym problemu - mówi Orłowski.
Dlaczego ludzie decydują się na tego typu ochotniczą służbę? Co powoduje, że gotowi są do tego, by do mętnej, zimnej wody wejść, w ciemnościach szukać zwłok albo wyprowadzać ludzi z zalanych wodą domów?
- Trudno to racjonalnie tłumaczyć. To po prostu kwestia powołania - mówi Rafał Orłowski.
Z okazji jubileuszu powstała obszerna monografia, poświęcona historii jednostki. Uroczyste obchody 140 lat istnienia częstochowskiej OSP odbędą się już w najbliższą niedzielę (23 października). W archikatedrze przy ulicy Ogrodowej o godzinie 10 rozpocznie się msza święta, w czasie której zostanie poświęcona tablica pamiątkowa. Po uroczystościach kościelnych na placu przed archikatedrą odczytana będzie kronika jednostki, a strażacy otrzymają odznaczenia i dyplomy.
Pięciu młodych mężczyzn w piankowych kombinezonach brodziło w sobotę po stawie-fontannie w parku im. Staszica. Na brzegu stali strażacy z częstochowskiej OSP. To ich koledzy moczyli się w ramach ćwiczeń, ale i czynu społecznego.
- Sprzątanie stawu proponowaliśmy miastu już w zeszłym roku - mówi Jacek Klajn, prezes Jednostki Ratownictwa Wodnego i Płetwonurkowania OSP w Częstochowie. - Odpowiedziało, że poradzi sobie wykorzystując własne służby. Teraz zaprosił nas płk Słyż szef miejskiego wydziału zarządzania kryzysowego. Sygnalizowano nam, że w wodzie od dawna może stać lodówka. Ale jej nie ma. Ktoś zabrał na złom?
Strażacy-płetwonurkowie znaleźli za to rower górski. Prawdopodobnie rowerzysta wjechał do stawu po pijanemu, sam wygrzebał się z wody i odszedł, zostawiając pojazd. Nikogo nie zaskoczyła obecność w stawie koszy na śmieci, za to zdziwili się nurkowie na widok kilkunastu plastikowych skrzynek, jakich używa się do transportu sadzonek roślin. Czy mają jakiś związek z faktem, że niedawno sadzono kwiatki na parkowych rabatach?
- Woda jest całkiem czysta, całkiem ciepła i niegłęboka: 120 cm do półtora metra - wołał jeden z płetwonurków. Koledzy na brzegu potwierdzali, że staw na pewno jest w lepszym stanie niż Warta pod Częstochową, jednak na wodzie i tak widać było tłusty kożuch zanieczyszczeń. A gdy strażacy zaczęli brodzić po dnie i poruszyli zalegający tam osad, uniosła się nad stawem paskudna woń.
Jednostka Ratownictwa Wodnego i Płetwonurkowania OSP reaktywowana została w 1993 r. Dziś ma prawie 30 płetwonurków. Ćwiczy w różnych akwenach, także w częstochowskich gliniankach. Pomaga również przy powodziach.
W ubiegłym tygodniu opowiadali dzieciom o nurkowaniu, a w poniedziałek wczoraj Daria, Dagmara, Konrad, Maciek, Bartek i Czarek po raz pierwszy zeszli pod wodę. Uzbrojeni w profesjonalny sprzęt, mogli popływać po dnie basenu w al. Niepodległości. Po krótkiej rozgrzewce i poznaniu zasad pracy pod wodą, każdy debiutant zanurzał się ze strażackimi instruktorami - Jackiem Klajnem i Piotrem Jasińskim. Młodzi pływacy zapewniali, że to świetna zabawa, ale również niebezpieczna praca. - Trudno się przestawić z oddychania nosem na oddech ustami. Pod wodą machamy rękami, a to niepotrzebne - mówili. Wszyscy uczestnicy zajęć na pamiątkę dostaną fotografie i filmy dvd z nurkowania.
Ryby też nie lubią zimy. Rybom w częstochowskich zbiornikach wodnych grozi tzw. przyducha. Na Pacyfiku czy Adriatyku lód ma prawie pół metra grubości. - Najgorsza sytuacja pojawiła się na Bałtyku, który jest najbardziej zarośnięty przez roślinność podwodną - tłumaczy Antoni Barut z Polskiego Związku Wędkarskiego. - Lód pokrywa warstwa śniegu i do wody nie dociera światło. W takich warunkach rośliny pobierają tlen, wydzielają dwutlenek węgla i ryby się duszą. PZW regularnie sprawdza kondycję częstochowskich wód. - Kupiliśmy specjalny aerator do napowietrzania wody. Od trzech tygodni wycinamy przeręble i wtłaczamy do wody powietrze. Pomaga, ale śnięcia ryb będą na pewno. Zima jest w tym roku wyjątkowo długa, dawno nie pamiętam, żeby w marcu lód był aż tak gruby. Ostatnio tak długo utrzymywał się w 1996 albo 1997 roku - mówi Barut. Wczoraj związkowi przyszli z pomocą strażacy z częstochowskiej Jednostki Ratownictwa Wodnego (na zdjęciu). Oprócz pił przywieźli butle z tlenem. Wycinali lód na najbardziej zagrożonym przyduchą Bałtyku.
Częstochowska jednostka ratownictwa-wodnego Ochotniczej Straży Pożarnej oficjalnie dostała od prezydenta Tadeusza Wrony samochód. Korzysta z niego już od wiosny. Ford kosztował 92 tys. zł. Połowę dał magistrat, a połowę Związek OSP Rzeczypospolitej Polskiej. Auto przystosowane jest do przewozu sprzętu takiego jak aparaty powietrzne, skafandry. Wyższa konstrukcja dachu umożliwia przebieranie się nurków do akcji. Można też podczepić przyczepę z pontonem. - Forda mamy od wiosny, ale czekaliśmy na specjalną okazję, by urządzić uroczystość przekazania i poświęcenia - mówi Marcin Łęski, prezes jednostki. Stała się nią wczoraj doroczna msza za zmarłych strażaków w archikatedrze oraz zaprzysiężenie dziesięciu nowych ochotników. Forda poświęcił kapelan strażaków ks. Sławomir Galasiński. Jednostka ratownictwa wodnego liczy ok. 30 osób. Powstała na początku lat 90. Zajmuje się głównie poszukiwaniem ciał topielców i wyławianiem wraków. OSP w mieście liczy sobie 133 lat.
Maszyna w głębinie. Opowieść o koparce zalanej przez wielką wodę okazała się prawdą. Dzięki strażakom. Płetwonurkowie z drużyny ratowniczej OSP w Częstochowie inwentaryzują stawy i glinianki na terenie miasta. Wczoraj wybrali się nad dawne wyrobisko gliny na Zaciszu. - Na głębokości około ośmiu metrów koledzy Cezary Nowakowski i Robert Wójcik dojrzeli zarysy jakiejś maszyny. Okazało się, że to wielka gąsienicowa koparka, w znacznej części pokryta mułem - opowiada Marcin Łęski, szef częstochowskiej jednostki płetwonurków OSP. Według relacji mieszkańców koparka spoczywa na dnie co najmniej 20 lat. Wówczas to pod naporem wysokiej fali powodziowej pękł wał pobliskiej rzeczki i woda zalała nie tylko gliniankę, ale pracujące na jej brzegu maszyny budowlane. - Do tej pory ta opowieść krążyła po Zaciszu jako lokalna legenda. Teraz okazała się prawdą - mówi Łęski. W najbliższych dniach strażacy-płetwonurkowie zejdą ponownie pod wodę przy Zaciszańskiej, by specjalistycznym sprzętem obfotografować niecodzienne znalezisko.
Połowy samochodowe. Wczoraj wieczorem częstochowska Jednostka Ratownictwa Wodnego OSP zeszła na dno Michaliny. Wyłowiła dwa auta. To była rutynowa kontrola tego zbiornika. Dowodzący akcją Piotr Jasiński wysłał pod wodę czterech płetwonurków. Po kilkudziesięciu minutach Cezary Nowakowski i Krzysztof Karoń trafili na wraki niebieskiej mazdy i białego fiata 125p. - Trzeba było sprawdzić, czy wewnątrz nie ma ludzkich ciał, i podczepić wrak do liny wyciągarki. O godz. 20 wydostaliśmy na brzeg to pierwsze auto - mówi Jasiński. - Leżało na głębokości dziesięciu metrów, dachem w stronę dna. Po konsultacjach z policją okazało się, że ta mazda została skradziona w 2000 roku.Fiat wylądował na brzegu dwie godziny później. Również on okazał się pusty i skradziony - rok temu. Akcja poszła sprawnie także dlatego, że przyłączyła się do niej Centralna Szkoła Państwowej Straży Pożarnej w Częstochowie: to ona przysłała wyciągarkę i jej obsługę.
STRAŻ POŻARNA na wo(d)zie. Działalność OSP Częstochowa-Miasto wznowiła w 1993 r. Czym się teraz zajmuje? MARCIN ŁĘSKI, PREZES: Nie gasimy już pożarów. Jesteśmy jednostką ratownictwa wodnego, w której działa 25 płetwonurków. To jedyna taka jednostka na terenie dawnego woj. częstochowskiego. W 1995 r. zostaliśmy wpisani do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego. Uczestniczyliśmy w akcji ratunkowej po powodzi w Opolu i Wrocławiu. Mamy do dyspozycji samochód bojowy star 660 z 1968 r., łódź pontonową z silnikiem 40 KM, dwie sprężarki i zestawy dla płetwonurków.
Akcja straży. Karetka pogotowia, którą ponad dwa tygodnie temu ukradziono w Częstochowie, została wczoraj odszukana. Ogołoconą z cennego sprzętu medycznego strażacy wydobyli z glinianki na Stradomiu.
W nocy z 10 na 11 listopada karetka stała przy ul. Kościelnej, przed Salezjańskim Ośrodkiem Wychowania i Animacji "Sowa". Rano już jej nie znaleziono. Sam samochód, Polonez Cargo, wyceniony został na 20 tys. zł. Ale dwa miesiące wcześniej został on wyposażony przez Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy m.in. w respirator. - Wartość tego sprzętu oszacowano na ok. 50 tys. zł - przypomina komisarz Stanisława Gruszczyńska z Komendy Miejskiej Policji.
Karetka należała do Zespołu Opieki Zdrowotnej w Lublinie, została jednak użyczona grupie ratownictwa drogowego z Bielska-Białej. Do Częstochowy wraz z ratownikami przyjechała na szkolenie dla wolontariuszy obsługujących Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy.
Policja: - Mamy informatora
Wiadomość, że karetka mogła zostać zatopiona w gliniance przy ul. Zaciszańskiej zdobyła policja. Jak? - Informator - krótko wyjaśnia sierżant sztabowy Ryszard Denderski z prowadzącego śledztwo w tej sprawie II komisariatu.
- Jak zawsze w takich wypadkach, policja powiadomiła Państwową Straż Pożarną, a ta - nas - informuje Marcin Łęski, prezes Ochotniczej Straży Pożarnej Częstochowa Miasto. Częstochowska OSP ma jedyną w naszym regionie sekcję ratownictwa podwodnego.
Straż: - Dajemy nurków
Poniedziałek, około godz. 13. Nad brzegiem glinianki pojawia się dwunastu ludzi z OSP, a także PSP w sile dwóch sekcji z jednostki ratowniczo-gaśniczej nr 1, dowodzonych przez kapitana Artura Chudego.
Z nieba sypie śnieg, temperatura powietrza w pobliżu zera. - Woda ma nie więcej jak kilka stopni - stwierdza Łęski. Mimo to dwóch nurków przebiera się w kombinezony. Tak zwane suche, czyli nie przepuszczające wody.
Najgorsze, że uzyskana przez policję informacja nie określa precyzyjnie miejsca zatopienia auta, a zbiornik ma około sześciu hektarów powierzchni. Samochód miał być zepchnięty do wody z brzegu od strony ul. Zaciszańskiej. Nie ma jednak żadnych śladów, by faktycznie coś się na tamtym brzegu działo.
- Może od strony Piastowskiej? - zastanawiają się strażacy.
Ponton kieruje się w miejsce wskazywane przez policyjnego informatora. Płetwonurkowie schodzą pod wodę. Nie mija wiele czasu, gdy z dna wydobywają dwie tablice rejestracyjne. Niestety, częstochowskie; poszukiwany samochód ma numer LBT 0919.
Nurkowie znowu znikają pod wodą. Nagle wiadomość: jest karetka!
- Jednak policja ma dobrych informatorów - nie kryje satysfakcji sierżant Denderski.
- Leży kawałek od brzegu, na głębokości czterech metrów, faktycznie od strony ul. Zaciszańskiej - informuje Krzysztof Bańbura, naczelnik częstochowskiej OSP.
- To na pewno ten samochód. Ale sprzętu w nim nie ma. Tylko radio - wyrwane, rzucone na siedzenie - i przytulanka dla rannych dzieci. No i nosze.
Gapie: - Jak można było?!
Kolejna para płetwonurków musi zamocować hol, by auto można było wydobyć na powierzchnię. To już zadanie dla zawodowych strażaków, dysponujących potężną wyciągarką (ochotnicy z OSP poza umiejętnościami i samozaparciem mają niewiele. brakuje im nawet samochodu, którym mogliby dojechać na akcję).
Nad wodą coraz więcej ludzi: kolejni policjanci, przedstawiciel Polskiego Związku Wędkarskiego, do którego należy zbiornik... Oczywiście także gapie.
- Jak można ukraść karetkę? - obserwatorzy akcji są oburzeni.
- I po co? - nie kryją zdumienia policjanci. - Po co im taki specjalistyczny sprzęt? Kto to od nich kupi?
- Ale dobrze, niech no tylko próbują go sprzedać - któryś z funkcjonariuszy uśmiecha się złośliwie.
Sprawcy kradzieży są nadal poszukiwani.